NVIDIA poinformowała o wprowadzeniu do sprzedaży karty graficznej Quadro M6000 z 24 GB pamięci, której zadaniem jest zastąpienie ubiegłorocznego modelu z dwukrotnie mniejszymi modułami VRAM. Nowo wydany akcelerator, podobnie jak jego pierwowzór, bazuje na pełnym wariancie chipa Maxwell GM200, zapewniając tym samym 3072 procesory strumieniowe, 192 jednostki teksturujące oraz 96 jednostek ROP, co przekłada się na wydajność równą 7 TFLOP/s w przypadku operacji zmiennoprzecinkowych pojedyńczej precyzji. Quadro M6000 wykorzystuje dokładnie ten sam fragment krzemu co GTX Titan X, ale zapewnia lepsze przystosowanie do pracy w stacjach roboczych.
Port HDMI 2.0 został porzucony na rzecz dodatkowych gniazd DisplayPort 1.2, których w Quadro M6000 znajdziemy łącznie cztery. Dzięki temu karta może obsłużyć taką samą liczbę wyświetlaczy o rozdzielczości 4K UltraHD. Ponadto zadbano o dedykowane złącze do obsługi stereoskopowego obrazu 3D. Całości dopełniają technologie nView MultiDisplay i GPUDirect. Pierwsza udostępnia zaawansowany panel zarządzania ekranami, druga - czuwa nad współdzieleniem pamięci w konfiguracjach multi-GPU. Zaprezentowana karta wspiera też wszystkie najnowsze środowiska API: DirectX12, OpenGL 4.5 oraz Vulkan.
Sugerowana cena detaliczna Quadro M6000 wynosi $5000 dolarów - dokładnie tyle, co w przypadku modelu z 12 GB pamięci.
______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Smartfony Apple przez jednych wychwalane są pod niebiosa, przez innych - znienawidzone. Nie zmienia to faktu, że produkty linii iPhone od zawsze kojarzą się z wysoką ceną zakupu. Wprawdzie wydany niespełna 3 lata temu model 5C nieco odbiegał od tej reguły, ale zwolennicy koncernu z jabłkiem w logotypie niespecjalnie rzucili się na ten aparat, który zamiast zawojować rynek zbierał lawinę krytyki za kiepskiej jakości obudowę i nietrafioną stylistykę. W dniu dzisiejszym, na specjalnie zwołanej konferencji, Apple ogłosiło, że podjęta została druga próba zwiększenia przystępności charakterystycznego smartfona, a efektem tych prac jest nowy iPhone SE.
Urządzenie jest wyposażone w 4'' ekran o rozdzielczości 1136x640 pikseli, podobnie jak wersja 5s, z której zaczerpnięto też stylistykę obudowy oraz materiały wykorzystane do jej wytworzenia. Dwurdzeniowy układ Apple A9, cechujący się taktowaniem na poziomie 1,8 GHz i układem graficznym PowerVR GT7600, przeniesiono już jednak z bieżącej generacji 6s. Ponadto identyczny los spotkał 12 Megapikselową matrycę aparatu. W ramach cięć ograniczono natomiast pamięć RAM, której ilość wynosi teraz 1 GB, co ponownie przywołuje na wokandę wersję 5s. Widać tu zatem swoistą wypadkową dotychczasowych smartfonów ze stajni Apple, skompletowaną pod kątem redukcji ceny. I faktycznie tak jest, bo ceny nowego iPhone'a wynoszą kolejno $399 za model 16 GB oraz $499 za model 64 GB.
Wersji 32 GB tym razem zabraknie, a telefon będzie można zamówić w formie pre-order już 24 marca. Pierwsze paczki trafią do klientów w USA 7 dni później.